Zatkało mnie. Widok był cudowny.
- Pięknie - szepnęłam.
- Mówiłem.
Nagle księżyc wyłonił się całkiem zza chmur. Podeszłam do konia.
- Czemu patrzysz na mnie nie na księżyc? - zapytał.
- B-bo ty jesteś... no... słodszy i... piękniejszy...od... księżyca - wydukałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz