,,Może nareszcie się z kimś zaprzyjaźnię" - dodałam w myślach.
- Okej. Więc spotkajmy się przy Wodospadach - zaproponował.
Przytaknęłam i pożegnałam się z nim. Obserwowałam go do momentu, kiedy zniknął za horyzontem.
,,Moja obecność go nie zabiła? " - pomyślałam - ,,Zazwyczaj zamrażam każdego, kogo spotkam." -dodałam ze smutkiem.
Machnęłam ogonem i podniosłam głowę rozglądając się czujnie.
- Gdzie by teraz pójść? - powiedziałam na głos.
Zdecydowałam, że pójdę już powoli w kierunku wodospadów i tam sobie poczekam...
<Piorun???>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz